Dzień dobry!
Dzisiaj przychodzę z TOP 5 - moim zdaniem - najpiękniejszymi okładka. Powiem wam, że wybór nie był łatwy. Jednak udało mi się wybrać, te pięć najpiękniejszych z najpiękniejszych, które zapierają dech w piersiach.
Top 5 okładek książkowych jest tematem tej środy na grupie Goodreads: T5W.
Pomyślałam, że fajnie byłoby napisać post na temat najpiękniejszych okładek, jednak szybko zdałam sobie sprawę, że nie dam rady wybrać tylko pięciu. Tak więc wpadłam na pomysł, aby zrobić pewnego rodzaju serię na blogu, gdzie przedstawiać będę pięć ulubionych okładek z każdego gatunku, który jest mi znany. Dzisiaj zaczynamy z moim ulubieńcem, czyli fantastyką.
Zanim jednak zaczniemy, chciałabym wyjaśnić, że ten post w żadnym wypadku nie ma służyć ocenie wnętrza książki. Ma on raczej na celu docenienie starań wszystkich grafików, którzy biorą udział w procesie tworzenia okładek książkowych.
Ok, skoro już to sobie wyjaśniliśmy, to zaczynajmy! Okładki nie są ułożone w żadnej kolejności - nie byłam w stanie tego zrobić, bo uważam je za równo piękne.
1. "The name of the wind" (10th anniversary edition) Patricka Rothfussa.
Myślę, że ta okładka, ma wszystko, czego dobra książka fantasy potrzebuje. Zanim przeczytałam "Imię wiatry" widziałam, jak ta okładka pojawiała się sporadycznie na booktubie i myślałam sobie "Kurczę, ale ładnie jest zrobiona ta książka. Muszę się w końcu za nią zabrać."
Po przeczytaniu otworzyłam jeszcze raz stronę z tą właśnie okładką, żeby móc się jej jeszcze raz przyjrzeć. Nie potrafię opisać, w jakim szoku byłam.
Okładka idealnie oddaje treść książki, gdyż ilustruje tak naprawdę jedną z najważniejszych scen. Być może dla osoby, która nie jest zaznajomiona z tą historią, jest to tylko ładna okładka. Jednak osoba, która czytała książkę, myślę, że doceni pomysłowość i twórczość osoby odpowiedzialnej za design tej książki. Każdy element na okładce odpowiada czemuś, co wydarzyło się w historii. Uważam, że powieść ta nie mogła zostać lepiej zobrazowana.
No i jeszcze te czerwone boki! Raj dla oczu.
Nie mogę się doczekać, aż zaopatrzę się we własną kopię, ponieważ "Imię wiatru" znalazło się na liście moich ulubionych powieści fantastycznych wszech czasów!
Jestem wielką fanką twórczości Samanty, a "Czas żniw" należy do jednej z moich ulubionych serii fantastycznych dla młodzieży. Kiedy dowiedziałam się, że wydaje ona nową książkę byłam wniebowzięta. Kiedy zobaczyłam jej finalną okładkę zaniemówiłam. Otóż okładka ta jest fenomenalna! Jednak pozwolę wam o tym zadecydować :
Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę oderwać oczu od tej okładki. Wszystko jest w niej idealne. Kolory, detale, czcionka. Wszystko. Co prawda, nie mogę jeszcze ocenić na ile okładka tej książki współgra z historią powieści, niemniej jednak jest to jedna z najpiękniejszych książek fantastycznych jakie widziałam w życiu.
I jest na niej smok, więc to dodatkowy plus.
3. "Godsgrave" Jaya Kristoffa
Uwielbiam obie wersje okładek do tej trylogii Jaya, jednak drugi tom w szczególności przemawia do mnie w wersji amerykańskiej. Znowu, tak jak w przypadku "The name of the wind" uwielbiam detale, które zostały zawarte. Jak np. rażące czerwone słońce, które jest w tle, lub koloseum.
Normalnie nie lubię, kiedy na okładkach znajdują się postaci, jednak okładka "Bożogrobia" idealnie pasuje do historii powieści. Myślę, że bardzo dobrze ilustruje ona to, czego możemy się spodziewać w tym tomie. Widzimy naszą główną bohaterkę, która trzyma dwa zakrwawione miecze, a w tle za nią znajduje się coś na kształt koloseum. Cienie wokół niej są bardziej intensywne, niż na pierwszej książce.
Podoba mi się również tonacja, w której została utrzymana okładka. Odcienie czerni, bieli i czerwieni wspaniale do siebie pasują.
4. "Strange the dreamer" Laini Taylor
Czy ktoś się dziwi, że w tej topce znajduje się "Marzyciel"? Bo ja nie. Ta okładka jest po prostu piękna. Magiczna. Nie z tego świata.
Brak mi słów, którymi mogłabym opisać jej piękno. Tylko spójrzcie się na nią! Czyż nie jest ona cudowna?! Uwielbiam ten odcień niebieskiego i to jak rozmywa się on po okładce. Piękne złote detale sprawiają, że nie można oderwać od niej oczu. Z jednej strony może się wydawać, że jest ona dość skromna. Oprócz złotej ćmy nic się nie dzieje. Jednak z drugiej strony właśnie te złote efekty sprawiają, że okładka ta jest niesamowicie wyszukana.
5. Książki Neila Gaimana
Zastanawiałam się, czym zamknąć tę topkę i doszłam do wniosku, że pochwalę coś naszego. Mam na myśli wszystkie piękne wydania książek Neila Gaimana wydane przez wydawnictwo MAG.
Tematyka książek została utrzymana w bardzo estetyczny i prosty sposób. Nie wiem, czy potrafiłabym wybrać swojego ulubieńca spośród nich, ponieważ każda okładka, choć wszystkie są do siebie podobne, jest niesamowita na swój sposób.
Jedynym minusem tych okładek jest to, że bardzo szybko zostają na nich ślady odcisków palców. Jeżeli ktoś jest bardzo pedantyczny, może mu to przeszkadzać, jednak ja staram się nie zwracać na to uwagi. Nie jest też tak, że macam te książki co chwile, tylko leżą sobie one spokojnie na regale.
To już wszystko na dzisiaj! Jakie są wasze ulubione okładki? Czy raczej nie zwracacie na to uwagi?
Podzielcie się waszymi spostrzeżeniami w komentarzach :)








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz